13/09/2012

Co Asia przywiozła z Bułgarii :)

Wczoraj siedząc przed laptopem z maseczką na buzi, pijąc kakao przypomniałam sobie, że nie pokazałam Wam co przywiozłam z sobą z Bułgarii. A miałam wczoraj na buzi maseczkę właśnie przywiezioną z wakacji ;) Zdjęcia zawsze są mi potrzebne jak pada deszcz więc dziś kolejne zdjęcia robione z drzwi tarasu ;) Szybko i na temat:
  • Yoghurt of Bulgaria Sensitive Pobiotic Ultra Detox Face Mask - cena: 10 lv./150 ml.
  • Kazanlak Lema Natural Rose Water -  cena: 6 lv./250 ml.
  • Memory of Bulgaria Hand made Glicerine Soap Liliac Natural - cena: ok 3 lv./ 60 g.
Kosmetyki kupowałam w takich sklepach (oprócz mydła które kupiłam w supermarkecie):
Mydełko kupiłam ponieważ pięknie pachnie bzem - tak naturalnie pachnącego kosmetyku jeszcze nie wąchałam - teraz wyciągnęłam go z pudła i w pokoju mi cudownie pachnie :) Potnę więc go na mniejsze kawałki i włożę do szafy z ubraniami :)

Ciekawostką jest to, że w takich sklepikach spotykałam takie marki jak: Flormar, Golden Rose i Eveline - zaznaczam, że miejscowość w której się zatrzymaliśmy była typowym kurortem otwartym tylko w sezonie.

Jeśli chodzi o ceny to 1 lewa (lv.) kosztuje około 2 złotych ;)

6 comments:

  1. Chyba nie ma nikogo komu nie podoba się zapach bzu.

    ReplyDelete
  2. Ja mam opory przed kupowaniem zagranicznych kosmetyków. Jestem cykor ;) Nie ma co ;P

    ReplyDelete
  3. O tak, różane olejki i mydełka to podstawa, każdy musi przywieść taką pamiatkę z Bułgarii:) Chociaż mnie najbardziej ucieszyły lakiery Flormar które uwielbiam, a w Polsce niestety są dość drogie, w porównaniu z Bułgarią, gdzie płaciłam za nie 1/3 ceny:)

    ReplyDelete
  4. Bardzo fajne zakupy :) na pewno wszystko ślicznie pachnie

    ReplyDelete
  5. nie tnij mydełka, ślicznie wygląda!

    ReplyDelete