19/08/2016

RECENZJA: Muffinka do kąpieli - czekoladowa fantazja od Sweet Bath.

Cześć! Dzisiaj nie będzie posta o super kosmetyku. Szczerze powiedziawszy najczęściej nie opisuję produktów, które się u mnie nie sprawdziły, czasami wspominam o nich w projekcie denko, ale rzadko poświęcam osobny post na bubla. Czas jednak to zmienić i dziś chcę napisać Wam o produkcie, który dla mnie jest totalnym niewypałem, spodziewałam się przyjemnej kuli do kąpieli, a wyszła totalna klapa!


Prześliczna muffinka i świetny opis nastawiły mnie mega pozytywnie do tej kuli. Co znajdziemy na stronie producenta?

Czekoladowa Fantazja
Słodka pokusa?
Zapach ciepłej czekolady, sprawi, że poczujesz się jak w sklepiku z łakociami. Otwórz oczy! To Twoja wymarzona kąpiel! Masło z dojrzałych ziaren kakaowca doda Twojej skórze promiennego wyglądu a olej z migdałów i winogron otuli ją swoją miękkością.
Słodka pokusa! Bez wyrzutów sumienia!
Sposób użycia:
Zanurz muffinkę w ciepłej wodzie. Musujący spód muffinki uwolni bajeczne aromaty, które wypełnią Twoją łazienkę. Krem muffinki z dodatkiem deserowej czekolady posłuży Ci jako peeling otulając Twoje ciało gęstą pianą w towarzystwie szlachetnych maseł i olei.
Główne składniki:
masło kakaowe, masło shea (ecocert), olej migdałowy, olej winogronowy, proteiny mleczne, substancja myjąca pochodzenia naturalnego –koszerna.


Babeczka wygląda cudownie i jest sporych rozmiarów (200g)! Idealnie odwzorowuje smaczne muffinki, które kupujemy w cukierni. Po odpakowaniu pachnie bardzo delikatnie masłem kakaowym. Miałam wielką nadzieję, że po rozpuszczeniu w wodzie otuli mnie piękna woń - tutaj niestety było pierwsze rozczarowanie - moja kula do kąpieli nie pachniała prawie wcale. Woda stała się szaro-bura, kula bardzo brudzi wannę. Jeśli chodzi o krem muffinki, który ma działać jako peeling, niestety nie rozpuszczał się wcale, nie pienił się. Leżał  nawet 10 minut w wodzie i tylko się rozpuszczał "z góry", reszta kremu zawsze była twarda. Nie odczułam żadnego nawilżenia, czy oczyszczenia skóry, po kąpieli sięgnęłam po tradycyjny żel.

Jak dla mnie totalny niewypał, gdybym wiedziała, że się nie sprawdzi zostałaby w moich zbiorach kosmetycznych jako dodatek do zdjęć. Bardzo lubię tego typu produkty i długie, gorące kąpiele, niestety ten się u mnie nie sprawdził. A szkoda.

18/08/2016

beGLOSSY: lipiec 2016 - Beauty Festival.

Cześć! Po przerwie wracam do Was pełna energii i pomysłów na kolejne posty. Dzisiejsza notka będzie miła i przyjemna. Chcę pokazać Wam zawartość lipcowego pudełka beGLOSSY. Najwyższa pora przedstawić Wam box Beauty Festival - już dziś możecie spodziewać się dostawy najnowszego pudełka!


Oprócz zawartości boxa otrzymałam muffinkę do kąpieli - czekoladowa fantazja od Sweet Bath. Wygląda obłędnie i jest zarówno kulą do kąpieli (spód babeczki), jak i peelingiem do ciała (krem). Nie mogę się doczekać kiedy ją wypróbuję!


W moim pudełku znalazło się 7 produktów - w tym 3 pełnowymiarowe.

Pierwszy produkt w oryginalnej pojemności to Aussie Suchy szampon do włosów w wersji Festival Fresh. Szczerze powiem, że nie lubię suchych szamponów. Myję włosy codziennie wieczorem, najczęściej kładę się spać w mokrych. Nie potrzebuję ich odświeżenia. Takie przyzwyczajenie - wchodzę do wanny i najpierw spłukuję włosy, myję je, nakładam lekką odżywkę. Tego produktu na pewno nie przetestuję, oddam go w konkursie. Yasumi krem do twarzy z kwasem laktobionowym, to produkt, który najbardziej mnie zaciekawił z całego pudełka, ma nawilżać delikatnie złuszczać i wygładzać skórę. Właśnie kończę krem z Clinique i to będzie krem po którego sięgnę w najbliższym czasie. Catrice lakier do paznokci 18 Bloody Marry To Go. Tutaj kolejny niewypał, nie maluję paznokci od jakiś 2 lat :) teraz odpoczywają po żelach, które w ogóle nie zniszczyły mojej płytki, a wręcz ją wzmocniły, ale za niedługo wracam do paznokci żelowych.  Kolejny produkt to Efektima Masło do ciała shea, bardzo lubię wszelkiego rodzaju mazidła do ciała i zawsze mam balsam w zasięgu ręki, mam nadzieję, że będzie dobrze nawilżał i szybko się wchłaniał. Clean Hands antybakteryjny żel do rąk z kompleksem nawilżającym - przydatna rzecz w torebce, jak już jakiś mam w niej to zawsze zużywam do końca, tak więc ląduje w mojej codziennej kosmetyczce. Eubos krem do rąk i balsam do stóp. Nie wiem jak Wy ale ja nie mam nawyku smarowania dłoni kremem, wiadomo w pracy po tonie dezynfekcji sięgam po jakikolwiek krem, ale jak nie jestem w pracy nie czuję takiej potrzeby, za to o stopy bardzo mocno dbam.


Podsumowując - puedłko jest ok, większość produktów zużyję, najbardziej jestem ciekawa kremu do twarzy. Zawartość jednak nie jest jakoś super rewelacyjna. Beauty Festival kojarzy mi się bardziej z kosmetykami kolorowymi, czy czymś rozświetlającym do ciała, maseczkach do twarzy, płatkach pod oczy, żeby szybko wyglądać olśniewająco.

A co Wy myślicie o tym pudełku? Subskrybujecie jakieś boxy?