29/08/2015

RECENZJA: ISADORA - Perfect Brows Duo Compact Powder.

Witam! Brwi to rama dla oka, właśnie dlatego warto o nie zadbać - nadać im odpowiedni kształt oraz podkreślać odpowiednimi kosmetykami. Często sięgam po cienie do brwi oraz po pprodukty do stylizacji przypominające tusz do rzęs. Dzisiaj chcę pokazać Wam produkt marki IsaDora, który od kilku miesięcy towarzyszy mi w moim codziennym makijażu.


Perfekcyjna stylizacja i naturalnie podkreślone brwi, dzięki najnowszemu produktowi marki Isadora! Tylko teraz, wyjątkowy cień do brwi posiadający dwa matowe odcienie: jasny i ciemny brąz do łączenia lub aplikacji pojedynczo. Produkt można stosować na MOKRO (bardziej wyraziste) lub SUCHO (subtelnie podkreślone). W pudełku znajduje się również dwustronny aplikator: Pędzelek – wydobywa głębię koloru, Gąbka – zapewnia delikatne i równomierne krycie.

Cena: 49,90 zł / 3g
Dostępność: Perfumerie Douglas. TUTAJ


Produkt znajduje się w przyjemnym dla oka opakowaniu w kształcie kasetki. Znajdziemy tam lusterko, pędzelek do nakładania - z jednej strony ścięty, a z drugiej gąbeczkę, oraz 2 odcienie cieni do brwi. Całość prezentuje się elegancko, niestety zauważyłam, że opakowanie lubi się rysować. Pędzelek jest dobrze wykonany, równo ścięty, troszkę grubszy od tego, którego używam na co dzień do wypełniania brwi, jednak całkiem przyjemnie się nim pracuje i często z niego korzystam. Opakowanie jest wytrzymałe, spadło kilka razy, a kosmetyk nie rozwalił się.

W kasetce znajdziemy dwa odcienie cieni - jeden jaśniejszy, który używałam podczas krótkiej przygody z jaśniejszymi włosami, drugi zdecydowanie ciemniejszy, który cały czas jest  użyciu. Jaśniejszy jest delikatnie bardziej ciepły, ciemny jest kolorem typowo zimnym. Konsystencja cieni jest bardziej pudrowa i sucha niż zwykłych cieni. Mimo tego nie pylą, nie osypują się, są bardzo dobrze napigmentowane, łatwe w użyciu. W razie nałożenia zbyt dużej ilości bez problemu wyczeszemy nadmiar produktu z brwi. Po aplikacji lubię dodatkowo utrwalić efekt żelem do brwi, bardzo długo byłam wierna TEMU kosmetykowi, od kilku dni jednak zamieniłam go na Maybelline Brow Drama (Tusz modelujący do brwi). Oba te produkty delikatnie przyciemniają cień na brwiach.

Nawet nałożony solo nie niknie w ciągu dnia, może się delikatnie rozmazywać, ale jedynie wtedy gdy majstrujemy dłońmi przy brwiach, nie zauważyłam aby spływał nawet w najcieplejsze dni. Efekt przyciemnienia możemy stopniować mieszając z sobą oba odcienie. Wydajność produktu jest niesamowita, używam o już ponad 2 miesiąca, a zużycie nie jest widoczne.


Używacie takich produktów? Podkreślacie brwi? Jeśli tak to z chęcią dowiem się czym :)

27/08/2015

RECENZJA: Bielenda - SKIN CLINIC PROFESSIONAL Aktywne serum nawilżające ANTI-AGE dzień/noc.

Cześć! Poszukiwanie odpowiednich dla mnie kosmetyków do pielęgnacji twarzy cały czas jest w toku. Pomimo normalnego poziomu nawilżenia mojej skóry często staje się ona sucha. Dlatego muszę dbać o odpowiedni poziom jej nawilżenia, tak, nawilżenia, nie natłuszczenia, a niestety większość kosmetyków działa na mnie natłuszczająco, co powoduje wysyp niespodzianek na mojej twarzy.


Profesjonalny kosmetyk do każdego rodzaju cery, również suchej, odwodnionej i wrażliwej. Zawiera maksymalną 100% dawkę koncentratu KWASU HIALURONOWEGO
Odczuwalna poprawa nawilżenia 98%
Wyraźnie młodszy wygląd skóry 83%
Testy IN VIVO przeprowadzone pod nadzorem lekarzy dermatologów na grupie 25 kobiet przez okres 6 tygodni wykazały, że stosowanie serum w połączeniu z kremem powoduje cofnięcie biologicznego wieku skóry o 10 lat!

Aktywne serum nawilżające skutecznie podnosi jakość skóry, poprawia jej jędrność, elastyczność, nawilżenie, strukturę oraz koloryt. Skutecznie opóźnia powstawanie zmarszczek, błyskawicznie koi skórę po zabiegach medycyny estetycznej, doskonale wygładza, dodaje cerze blasku.

Mocno skoncentrowane serum zawiera maksymalną dawkę 100% koncentratu KWASU HIALURONOWEGO, jednej z najmocniejszych substancji nawilżających – dzięki czemu silnie i wyjątkowo długotrwale nawilża skórę, przeciwdziałając powstawaniu zmarszczek oraz skutecznie koi naskórek np. po zabiegach medycyny estetycznej.
BIOMIMETYCZNE PEPTYDY pobudzają produkcję nowego kolagenu, odżywiają, ujędrniają i rewitalizują skórę, poprawiają jej strukturę i sprężystość, zapobiegają wiotczeniu.
KWAS MLEKOWY silnie nawilża, normalizuje procesy złuszczania naskórka. Stymuluję produkcję ceramidów w skórze, których brak powoduje powstawanie zmarszczek – skóra starzeje się szybciej.

Skóra wygląda na młodszą – jest doskonale nawilżona, gładka, jędrna, pełna blasku, aksamitna w dotyku – po prostu ładniejsza. Cera sucha i wrażliwa jest mocniejsza i ukojona, podrażnienia zredukowane.


Kosmetyk na sklepowej półce znajdziemy w kartoniku, który dodatkowo zapakowany jest w folię. Szata graficzna bardzo mi się podoba, z chęcią sięgnęłam po ten produkt. Opakowanie właściwe to szklana buteleczka o pojemności 30 ml, aplikacja odbywa się za pomocą pipety, jest to rozwiązanie higieniczne, dodatkowo poprzez zastosowanie takiej formy kosmetyk wygląda na bardziej profesjonalny.

Serum ma gęstą, żelową konsystencję. Pachnie pięknie, jednak nie potrafię tego zapachu zdefiniować, w składzie znajdziemy kompozycję zapachową, więc ten kosmetyk niekoniecznie będzie pasował osobom ze skórą wrażliwą, jednak wychodzę z założenia, że wrażliwce powinni korzystać z dermokosmetyków. Serum nie przecieka przez palce, aplikacja jest łatwa i przyjemna

Produkt nadaje się pod makijaż, nie zauważyłam aby wpływał negatywnie na jego trwałość, świetnie radzi sobie z ukryciem suchych skórek. Używałam go również jako kremu na noc, czasami samodzielnie, jednak zdarzało się również, że nakładałam go pod krem. Gdy aplikowałam o solo nakładałam 2 pipety, zauważyłam wtedy, że pieni się podczas rozsmarowywania, jednak nie wpływało to na jego właściwości, ani na szybkość wchłaniania, moja skóra bardzo go lubi i szybko wchłania. Nie pozostawia żadnej warstwy na cerze, ani tłustej, ani lepkiej.


Czas na najważniejsze - DZIAŁANIE. Kosmetyk testowany jest przeze mnie od 1,5 miesiąca i w opakowaniu pozostała połowa serum, jest to dobry wynik biorąc pod uwagę fakt, że używam go rano i wieczorem, a dodatkowo na noc zużywam 2 razy więcej produktu niż podczas porannej toalety. Czyli bez problemu wystarczy na 3 miesiące używania. Jak już wcześniej pisałam ładnie radzi sobie z suchymi skórkami, zauważyłam również, że kosmetyk ten świetnie poradził sobie z podrażnioną słońcem skorą twarzy po nadmiernym jej opalaniu, świetnie ukoił zaognioną cerę. Podczas dłuższego używania znacznie poprawił się stopień nawilżenia mojej buzi, stała się bardziej gładka, aksamitna, miękka i wygładzona. Jak dla mnie świetny kosmetyk również dla Pań w wieku 25 lat, jak ja, gdzie priorytetem jest nawilżenie, ponieważ sucha skóra starzeje się szybciej. Kwas hialuronowy w  tym kosmetyku działa właśnie przeciwzmarszczkowo poprzez odpowiednie nawilżenie skóry.

Cena ok 27 zł  jest jak najbardziej odpowiednia patrząc na wydajność oraz działanie serum. Swoją buteleczkę zakupiłam w Super-Pharm, gdzie często zdarzają się promocje na ten produkt, jednak w innych drogeriach również znajdziecie ten kosmetyk.

22/08/2015

RECENZJA: Organique - Cukrowa pianka peelingująca do ciała Owocowy Koktajl.

Cześć! O ciało należy dbać cały czas, ale latem szczególnie zwracamy na  to uwagę, w końcu chętniej częściej pokazujemy skrawki naszego ciała. Dzisiaj chciałabym pokazać Wam pięknie pachnący produkt od Organique, ale czy jego działanie przypadło mi do gustu?


Łagodna, pachnąca soczystymi owocami pianka do mycia ciała. Cukier delikatnie oczyszcza, peelinguje i wygładza, a gliceryna roślinna zmiękcza i nawilża skórę. Lekka, puszysta formuła i apetyczne aromaty działają na zmysły, oraz uprzyjemniają kąpiel, zarówno w wannie, jak i pod prysznicem.


Produkt zapakowany jest w malutki plastikowy słoiczek, o pojemności 100 ml, (występuje jeszcze w pojemności 200 ml), zakręcany metalowym wieczkiem. Nie mamy tam żadnego dodatkowego zabezpieczenia. Szata graficzna opakowania bardzo mi się podoba. Znajdziemy tam również wszystkie potrzebne informacje o produkcie.

Po otwarciu produktu uderza w nas cudowny zapach tej pianki, słodko-kwaśny, owocowy, cudowny! Sam peeling jest w postaci nietypowej, bo miękkiej, aksamitnej różowej pianki, która po jakimś czasie od otwarcia może jednak stwardnieć, tak było u mnie, pianka dłuuuugo czekała na zrobienie jej zdjęć i górna warstwa była dosyć mocno zbita, jednak nie wpłynęło to na jej działanie.


W połączeniu z mokrym ciałem pianka rozpuszcza się, wytwarza się piana, drobinki peelingujące są delikatne, rozpuszczają się podczas masowania ciała. Mycie nią ciała jest bardzo przyjemne, piana jest aksamitna, otula ciało, piękny zapach roznosi się w łazience. Szkoda, że po chwili zapach ten znika z mojego ciała. Pianka dobrze radzi sobie z suchymi skórkami, ale jeśli mamy ich dużo to niestety produkt się totalnie nie sprawdzi, oczyszcza dokładnie ciało przed depilacją. Nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje pieczenia. Jeśli jednak szukacie mocnego zdzieraka to będziecie zawiedzeni.

Wydajność? 100 ml wystarcza na około 5 aplikacji, łącząc to z ceną niespełna 20 zł to troszkę kiepsko.


20/08/2015

RECENZJA: Evrēe, Max Repair - Regenerujący balsam do ciała.

Cześć! Macie problem z suchością Waszej skóry? Musicie o nią specjalnie dbać? Szukacie cały czas produktu, który mocno nawilży Waszą skórę? Jeśli odpowiedziałaś na te pytania TAK, z pewnością zaciekawi Cię dzisiejszy post!


Regenerujący balsam do ciała do bardzo suchej skóry Stworzony do wymagającej skóry, która ma tendencję do wysuszania, pierzchnięcia
i ściągania. Aktywne składniki pochodzenia naturalnego tworzą jedyną w swoim rodzaju kompozycję, która przywraca skórze elastyczność i ładny wygląd.
Kluczowe składniki:
- olejek arganowy – ujędrnia skórę, przeciwdziała procesom starzenia, wzmacnia
i odżywia naskórek, przywracając zdrowy wygląd,
- ceramidy – odbudowują płaszcz hydro - lipidowy skóry, przyśpieszają regenerację naskórka, ułatwiają nawilżenie skóry,
- roślinne emolienty – doskonale pielęgnują skórę i pozwalają zachować na dłużej odpowiednie nawilżenie,
- kompleks witamin A,E,F – wzmacnia strukturę tkanki łącznej.
Rezultat: od pierwszej chwili po zastosowaniu skóra jest wygładzona, miła w dotyku i zregenerowana. Dodatkowo świeży zapach, który pozostaje na skórze sprawia, że pielęgnacja staje się jeszcze przyjemniejsza.
Po kąpieli lub prysznicu należy równomiernie rozprowadzić po całym ciele. Balsam posiada wydajną formułę – wystarczy zastosować niewielką ilość na każdą część ciała i dokładnie wsmarować. 

Skład: Aqua, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Helianthus Annuus Oil, Urea, Butyrosperumum Parkii Butter, Cetaeryl Alcohol, Ceteareth-20, Glyceryl Stearate, Dimethicone, Argania Spinosa Kernel Oil, Milk Lipids, Ceramide 3, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Polysorbate 20, PEG-20 Glyceryl Laurate, Tocopherol, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Panthenol, Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyltaurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate-60, PEG-8, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Disodium EDTA, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Parfum, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Alpha-Iosmethyl Ionone.

Cena: 17zł / 400ml


Balsam znajduje się w poręcznej czerwonej butelce, która zamykana jest na klik, możemy postawić opakowanie na zakrętce, aby wykorzystać kosmetyk do ostatniej kropli, bez problemu ścieka po ściankach. Szata graficzna jest przyjemna dla oka, niestety nie widać ile produktu zostało w opakowaniu. Otwór dozujący jest odpowiedniej wielkości. Na opakowaniu znajdziemy wszystkie potrzebne informacje.

Balsam na aksamitną konsystencję, kremową, jest gęstszy od mleczka do ciała, ale rzadszy od balsamu. Pachnie przyjemnie, świeżo, delikatnie. Zapach ten nie utrzymuje się na moim ciele. Aplikowałam kosmetyk zawsze przed pójściem spać, dobrze się rozprowadza na ciele, szybko się wchłania. Nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze (piżama się do mnie nie klei) Jeśli chodzi o nawilżanie to świetnie sobie radzi z moją suchą skórą, znacznie też przyczynił się do tego, że nie schodziła mi skóra po opalaniu. Zaraz po aplikacji skóra była miękka, odżywiona, z czasem stała się bardzo przyjemna w dotyku, aksamitna, wyraźnie bardziej zdrowa, mam też wrażenie, że opalenizna dłużej się utrzymywała na ciele. Wydajność jest niesamowita! 400 ml wystarczyło mi na 5 miesięcy codziennego stosowania!


17/08/2015

NOWOŚCI - lipiec 2015.

Cześć! Jak co miesiąc chcę pokazać Wam podsumowanie nowości, które zawitały w moich zbiorach w minionym miesiącu. Oczywiście wszystko na bieżąco pokazuję Wam TUTAJ i TUTAJ. Bez zbędnych wstępów zapraszam Was na zbiór zdjęć z Instagram, chociaż cały czas zastanawiam się, czy nie focić Wam nowości aparatem, zobaczymy jak to się sprawdzi w tym miesiącu.


Pierwsze zakupy to jak zawsze niezastąpiony Super-Pharm. Cały lipiec marka deBBy była tańsza aż o 50%, skusiłam się więc na rozświetlający podkład w kolorze 03 Natural oraz na piękny róż do policzków blushEXPERIENCE w odcieniu 01 peach, który idealnie komponował się z moimi rudawymi włosami.

Kolejną nowością jest podkład Rouge Bunny Rouge Skin Sanctuary w odcieniu 52, który dostałam od Kamili w ramach wymiany i obecnie znajduje się w moim kuferku, gdzie z pewnością się przyda kiedy będę mniej opalona, lub podczas malowania ślicznych pań :)

Paczka od Kamili to również mnóstwo dobroci, których ona sama nie używała, a mi podczas kompletowania kufra mogły się przydać, znalazłam tam sporo cieni, kilka pomadek, błyszczyki, takich marek jak Vipera, Ingrid, Guerlain, Sleek, Inglot, Nouba, Dior, Pupa...


Wróciłam do ciemnego koloru włosów - jak zawsze zakupiłam swoją ulubioną farbę Creme Gloss w odcieniu ciemna czekolada od L'oreal. Niestety kolor po rozjaśnianiu bardzo szybko się wypłukuje, jednak już działam w tym kierunku.

Kolejnym produktem, który do mnie dotarł jest balsam do ciała antycellulitowy Vis Plantis, który otrzymałam w ramach testowania w Klubie Elfa Pharm. Jeszcze go nie zaczęłam używać, ponieważ chcę wykończyć inny balsam, jednak na dniach ten pójdzie w ruch.

Lipiec był miesiącem z mega ciepłymi weekendami, jedna niedziela skończyła się zjaraniem pewnego osobnika (nie mnie), musiałam więc zaopatrzyć nas w kończące się produkty do pielęgnacji podrażnionego słońcem ciała. Tradycyjnie zakupiłam SOS Kojący żel Soraya, zdecydowałam się też na 10% Panthenol oraz BB do ciała od Lumene.


Dla mojej Kamili dorwałam kapsułki antycellulitowe z Collistara, a dla siebie mój ukochany podkład Perfect Wear w odcieniu 3. Za niedługo postaram się napisać Wam jego recenzję.

W końcu wykorzystałam kartę upominkową na zakupy w Annabelle Minerals, zdecydowałam się na pędzle, które uwielbiam i jak wiadomo, pędzli nigdy zbyt wiele.

O żelu micelarnym od AA już pisałam, nie zachwycił mnie, a jego recenzję znajdziecie TUTAJ. Dodatkowo dorwałam podkład L'oreal True Match w starej wersji, na wyprzedaży za zawrotną cenę 16,99 zł.


Jak wiadomo letnie wyprzedaże zawsze obfitują w ciekawe promocje. Moja szafa w połowie składa się z czarnych rzeczy, takie uroki mojej pracy. Za 150 zł zakupiłam sukienkę, bluzkę i spodnie, wszystko w moim ulubionym Mohito.

Kolejne zakupy ubraniowe to kombinezon i crop top od Pauliny z TEGO bloga. 


Postanowiłam też zadbać o swoje włosy i Ola z TEGO bloga zaplanowała mi nową pielęgnację, dlatego zakupiłam olejek L'oreal Elseve Eliksir Odbudowujący w celu zabezpieczenia końcówek włosów, szampon Alterra do codziennego mycia włosów, szampon Isana z mocznikiem do mocnego oczyszczania włosów raz w tygodniu, Babydream oliwka dla mam do olejowania włosów.

Odwiedziliśmy Tk Maxx w Galerii Katowickiej. Skusiłam się na zestaw pędzli i okulary oraz mydełka cytrynowo-limonkowe.

Nowym zapachem w mojej kolekcji był Ungaro, wersja Green, moją opinię o nim możecie przeczytać TUTAJ.

Ostatnie zakupy to Pilarix, krem mocznikowy oraz kolagen w "rybkach" z GAL.