30/06/2013

DENKO czerwiec 2013

No i nadszedł czas na projekt denko, skoro post zakupowy już był TUTAJ. Jeśli jesteście ciekawe co zużyłam w tym miesiącu to zapraszam do notki. W końcu zaczęłam zużywać próbki, których się dosyć sporo nazbierało ostatnio :) garść mini recenzji oraz odnośników do pełnych recenzji produktów znajdziecie niżej. Tymczasem ja lecę się pakować, jutro się wyprowadzam z Gliwic, stąd moja notka o denku dziś, żebym nie wiozła z sobą do domu pustych opakowań :)

PS. Jestem zła, mój antywirus blokuje stronę, na której zawsze edytowałam zdjęcia!

Co zużyłam? Ciekawe? Tadam!

PRODUKTÓW PEŁNOWYMIAROWYCH: 16
PRÓBEK: 10
1. Dermedic NorMATiv normalizujacy krem matujący.
Średniaczek, matu nie zauważyłam, poprawy trądziku też nie. RECENZJA.
2. Bioderma, Sebium, Pore Refiner (Korygujący preparat zwężający pory).
Recenzja tego produktu pojawiła się na blogu już dawno, jednak teraz wróciłam do kosmetyku, aby go zdenkować, zdania nie zmieniłam: RECENZJA. Fajny mat, ale niestety nic poza tym :(
3. Cien delikatny żel do mycia cera normalna i mieszana.
Dużo bardziej wolę ten żel, niż żel z Biedronki, jest to spowodowane pewnie tym, że ten żel się pieni i mam wrażenie, ze dzięki temu lepiej oczyszcza cerę. Nie wysusza skóry, pozostawia ją lekko ściągniętą, ale zwykły tonik wystarcza, aby cera powróciła do normalnego stanu. Dodatkowo jest wydajny, nie podrażnia oczu.
4. Joanna odżywka Argan Oil.
Spodziewałam się więcej i lepszych efektów, pełna recenzja tutaj: RECENZJA.
5. Joanna szampon Argan Oil.
Wszystko zawarte jest w recenzji jaką jakiś czas temu pisałam, nie powalił mnie na kolana ten produkt. RECENZJA.
6. Cien Nail Polish Remover Classic.
Zmywacz do paznokci w bardzo fajnym opakowaniu, lepszy niż wersja różowa opisywana tutaj: RECENZJA. Całkiem dobrze radzi sobie ze zmywaniem lakierów. Nie wysusza paznokci oraz skórek. Z chęcią do niego wrócę, gdy skończę butelkę zmywacza z Biedronki.
7.  Luksja Creamy nawilżający żel pod prysznic z awokado i prowitaminą B5.
Ten żel pachniał tak jak lubię - delikatnie słodko. Właściwości ma takie jak ten poniżej.
8. Luksja Creamy nawilżający żel pod prysznic z oliwą z oliwek i aloesem.
Ten żel wykorzystałam jako pierwszy ponieważ najmniej pasował mi jego zapach. Niby świeży i orzeźwiający, taki troszkę jakby ogórkowy (wiecie o co mi chodzi?) ale ja wolę słodkie zapachy żeli pod prysznic. Dobrze się pienił, przyjemnie oczyszczał skórę, a jego zapach  nie pozostawał na ciele - na szczęście! :) działania nawilżającego nie zauważyłam ale wychodzę z założenia, że od tego jest balsam do ciała.
9. Oceanic AA Ciało Wrażliwe Tropikalny Koktajl mango i papaja nawilżająco-witalizujący żel do mycia ciała
Żel, który pachnie jak shake z McDonald! Uwielbiam! Dobrze się pieni, pięknie pachnie, a zapach pozostaje na skórze ok 2h, jednak to dla mnie nie jest ważne ponieważ używam balsamu do ciała i to jego zapach ma się utrzymywać na ciele. Nie wysusza skóry, pozostawia ją aksamitną i miękką.
10. Lirene MaXSlim serum ujędrniające do biustu 
Kosmetyku tego, aby go zdenkować, używałam do całego ciała, nie tylko do biustu, fajnie nawilża i nadaje się do całego ciała, tutaj: RECENZJA.
11. Clarins extra firming body cream.
Gesty krem, konsystencją przypomina raczej masło do ciała, bardzo dobrze się wchłania i pozostawia skórę otulona przyjemnym zapachem oraz nawilżoną.
12. Linda mydło w płynie kremowe z dodatkiem mleka i miodu.
Chyba mój ulubiony zapach mydła w płynie. Stało zawsze na umywalce w akademikowym pokoju. Z chęcią wracam właśnie do tej wersji mydła w płynie. Wydajne i tanie. Obecnie myję ręce mydłem ze spotkania blogerek kosmetycznych w Katowicach, które odbyło się tydzień temu.
13. Ziaja masło kakaowe krem cera normalna sucha.
Na mojej twarzy się całkowicie nie sprawdził, miałam wrażenie, że się rozwarstwia przy aplikacji, nie wiem jak mam to wytłumaczyć. Zużyłam używając do całego ciała. Ładnie pachniał i zapach utrzymywał się stosunkowo długo na ciele.
14. Oriflame Wonder Lash Dramatize Mascara.
Bardzo fajny tusz od rzęs, który niestety się złamał :( RECENZJA.
15. PBF Hydrating Treatment – Odżywcza maseczka do włosów suchych.
Przyjemna maska do włosów, o której niedawno pisałam na blogu: RECENZJA.
 
16. Dermedic AngioExpert krem wzmacniajacy regulujący mikrokrążenie (5 szt.)
Jasnozielony krem (kolor typowy dla kosmetyków dla cery z problemami naczyniowymi), dosyć gęsty, ale nie ma problemów z rozsmarowaniem go na twarzy, pozostawia błyszczącą warstwę na buzi, która wchłania się około 30 minut. Delikatnie niweluje zaczerwienienia, nie uczula, nie zapycha. Nadaje się pod makijaż.
17. 1 opakowanie płatków do demakijażu ISEREE
Moje ulubione płatki do demakijażu są wzmocnione na brzegach, dzięki czeu są bardziej wytrzymałe co przydaje się przy zmywaniu paznokci.
18. Dermedic EmolientLinum lotion do ciała (5 szt.)
Fajny kosmetyk o konsystencji mleczka do demakijażu niesamowicie szybko się wchłania. Przyjemnie nawilża, nie pozostawia żadnej warstwy na skórze.

28/06/2013

PODSUMOWANIE AKCJI Przeżyć czerwiec za 50 zł

Witajcie! Zdecydowałam się na następującą formę podsumowanie akcji Kamyczka: po każdych zakupach będę dopisywać do notki co kupiłam oraz za ile, a notka pojawi się już gotowa, gdy będę wiedzieć, że żadnych zakupów więcej nie będzie, co będzie ułatwieniem dla mnie, bo wtedy o niczym nie zapomnę - jeśli zaraz po zakupie kosmetyków będę dopisywać je do listy :) No więc zaczynam!

Trzeba zacząć się pakować powoli. Wyprowadzka z Gliwic w toku! Lato spędzę w rodzinnych stronach na Śląsku Cieszyńskim.

08.06.2013
W planach był gruszkowy żel BeBeauty, bo obiło mi się o uszy, że taki żel ma Biedronka w swojej ofercie (EDIT [11.06.2013] już wiem, że chodziło o gruszkowy peeling do ciała BeBeauty - to ja jednak podziękuję ponieważ peelingi BeBeauty mnie nie zachwyciły w ogóle), niestety jednak nie znalazłam tego kosmetyku i w zamian za to kupiłam żele Luksja, które lubię. Dodatkowo w samochodzie skończyły się chusteczki nawilżane więc kupiłam tradycyjnie chusteczki do demakijażu z Biedronki - tym razem wersję różową :)

Zestaw żeli pod prysznic Luksja 9,99 zł
BeBeauty Chusteczki do demakijażu skóra sucha i wrażliwa 3,99 zł

Wydatki do dnia 08.06.2013: 9,99 + 3,99 = 13,98 zł

24.06.2013
W związku z tym, że skończył się mój żel do mycia buzi i płatki kosmetyczne to było trzeba iść uzupełnić zapasy, więc wybrałam się do Lidla. Wróciłam do kolejnego opakowania żelu do buzi z Cien oraz do płatków kosmetycznych dostępnych w Lidlu ponieważ są najbardziej trwałe - są obszyte dookoła.

Płatki kosmetyczne 2,79 zł
Cien Delikatny żel do mycia 4,99 zł

Wydatki do dnia 24.06.2013: 13,98 + 2,79 + 4,99 = 21,76 zł

Wydatki do dnia 30.06.2013: 21,76 zł
 
Jak widzicie kwota moich kosmetycznych zakupów nie przekroczyła kwoty 50 zł, a wręcz jest dużo niższa od 50 zł. Jestem z siebie dumna! A jak Wasze zakupy czerwcowe? Brałyście udział w akcji?

26/06/2013

RECENZJA: PBF Hydrating Treatment – Odżywcza maseczka do włosów suchych.

Witajcie Kochane! Dzisiaj pozostajemy w temacie włosów, w związku z tym chciałabym przedstawić Wam produkt, który otrzymałam w marcu na spotkaniu blogerek modowych i urodowych Fashion Trends, a mianowicie o PBF Hydrating Treatment – Odżywcza maseczka do włosów suchych. TUTAJ i TUTAJ relacje ze spotkania :) Jeśli jesteście ciekawe co sądzę o tym kosmetyku to zapraszam do dzisiejszej notki. Czytajcie, a ja idę ćwiczyć :) zaczęłam ćwiczyć również z Mel B, daje wycisk!
__________________________________________________________________________________________

__________________________________________________________________________________________

PBF Hydrating Treatment – Odżywcza maseczka do włosów suchych

Odżywcza maseczka do włosów suchych. Odżywia i nawilża suche włosy. Umyte włosy osuszyć ręcznikiem. Równomiernie nałożyć maseczkę i pozostawić na 3-5 minut. Dokładnie spłukać. W przypadku włosów wyjątkowo suchych zaleca się jednocześnie zastosowanie katalizatora  Hydrating Catalyst.
__________________________________________________________________________________________

__________________________________________________________________________________________ 

Posiadam wersję 200 ml i zamknięta ona jest w miękkiej tubie, przez co nie będzie problemu z wyciśnięciem zawartości i wykorzystaniem kosmetyku do końca. Zatrzask zamykający tubę jest mocny, nie ma szans żeby odżywka sama się otworzyła, a butelka dobrze leży w ręce oraz dawkowanie produktu jest wygodne. Sama odżywka ma biały kolor, należy do odżywek gęstych i zbitych. Pięknie pachnie, jednak niektórych może męczyć ten zapach ponieważ należy do ciężkich aromatów, zapach zmienia się gdy odżywka jest na włosach - przynajmniej ja mam takie wrażenie. Zapach pozostaje na włosach długo.
__________________________________________________________________________________________ 

__________________________________________________________________________________________  

Maska dzięki swojej konsystencji nie spływa z włosów, a jednocześnie nie ma problemów z rozprowadzeniem jej na włosach. Na moje włosy potrzebowałam około 1 łyżki stołowej odżywki. Dzięki tej odżywce nie miałam problemów z rozczesaniem włosów nawet po szamponie który bardzo je poplątał (o nim za niedługo). Nie ma problemów ze zmyciem odzywki z włosów. Używałam jej co kilka dni. Nie obciążyła moich włosów, nie spowodowała przetłuszczania się włosów. Po użyciu jej czułam się jak po wyjściu od fryzjera, nie potrzebowały włosy żadnego dodatkowego nawilżenia, były miękkie w dotyku, gładkie, nie elektryzowały się. Stały się bardzo śliskie, co może przeszkadzać niektórym osobom, szczególnie tym z nas, które lubią chodzić w spiętych włosach - musiałam zacząć robić ciaśniejszy kucyk aby co chwilę nie poprawiać gumki do włosów.
__________________________________________________________________________________________

__________________________________________________________________________________________ 

Skład (INCI): Aqua, Cetearyl Alcohol, Lauryl Alcohol (and) Myristyl Alcohol,  Behentrimonium Chloride, Cetrimonium Chloride, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Dimethiconol, Hexylene Glycol (and) Fructose (and) Glucose(and) Sucrose (and) Urea (and) Dextrin (and) Alanine (and) Glutamic Acid (and) Aspartic Acid (and) Hexyl  Nicotinate, Parfum (Fragrance), Tocopheryl Acetate, Imidazolidinyl Urea, Hydroxypropyltrimonium Hydrolyzed Wheat Protein, Panthenol, Oleyl Alcohol, Citric Acid, Laureth-8, Succinoglycam Gum, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.

Cena: ok. 30 zł/200 ml (tubka), ok. 55 zł/500ml (słoiczek) dostępny np TUTAJ
__________________________________________________________________________________________ 

Ten produkt otrzymałam w ramach spotkania blogerek Fashion Trends dzięki uprzejmości salonu Broadway Hair Center jednak nie wpływa to na moją ocenę produktu i przedstawia moje obiektywne zdanie na temat kosmetyku - pamiętajcie jednak, że każdy z nas jest inny i moja opinia może różnić się z Waszym zdaniem na temat opisywanego produktu.
Bardzo dziękuję Broadway Hair Center za udostępnienie mi tego produktu do testów.
__________________________________________________________________________________________
Zapraszam Was do dołączania do grupy na Facebooku zrzeszającej blogerki urodowe ze Śląska:
Byłabym wdzięczna gdybyście zamieściły na swoich blogach banerek z linkiem do grupy, bądź wspomniały o grupie w jakimś poście na blogu - Śląskie blogerki łączmy się! :)

25/06/2013

RECENZJA: Biovax A+E serum wzmacniające.

Jak pisałam wcześniej dzisiejszego dnia mam dla Was nową notkę. Ostatnio było sporo kolorówki więc teraz czas na pielęgnację. Moje włosy są farbowane od 2009 roku, co około 2 miesiące. Lubię siebie w ciemnych włosach, więc wątpię, że wrócę do naturalnego koloru włosów. Włosy farbowane wymagają dużej troski. Jakiś czas temu otrzymałam paczkę od firmy Biovax, a w niej m. in. serum wzmacniające. Jesteście ciekawi jaka jest moja opinia po pond 2 miesiącach używania? Jeśli tak to zapraszam Was na notkę.
__________________________________________________________________________________________

__________________________________________________________________________________________
 
BIOVAX A+E SERUM WZMACNIAJĄCE

Biovax A+E Serum wzmacniające dba nie tylko o zdrowie i kondycję Twoich włosów, ale również zapewnia im gruntowną ochronę i bezpieczeństwo. Seria Biovax to oryginalne połączenie Zdrowia, Bezpieczeństwa i Profesjonalnej Pielęgnacji w jednym preparacie.

Nowe serum wzmacniające A+E z serii BIOVAX to prawdziwy zastrzyk witaminowy dla Twoich włosów. Receptura preparatu stworzona została na bazie witamin A i E, będących źródłem młodości i witalności.

Włosy są bardzo wrażliwe na niedobór witamin A i E. Ich brak może powodować osłabienie, przesuszenie, pojawienie się łupieżu oraz większą skłonność do ich wypadania. Kruchość, brak połysku oraz tendencja do łamliwości jest widocznym objawem niedoboru tych witamin.

Witamina A - odpowiedzialna jest za poziom nawilżenia włosów oraz ich odporność na łamanie. Dostarczana w odpowiedniej ilości wzmacnia włosy oraz zabezpiecza je przed nadmierną utratą wilgoci.

Witamina E - sprawia, że włosy stają się bardziej elastyczne, sprężyste i miękkie. Zapobiega szkodliwemu działaniu wolnych rodników. Zwiększa odporność włosów na działanie promieniowania UV, dzięki czemu chroni je przed płowieniem.

Sposób użycia: Serum stosować na świeżo umyte, wilgotne lub suche włosy. Niewielką ilość preparatu rozprowadzić na końcówki i zniszczone partie włosów, omijając ich nasadę. Nie spłukiwać. Zalecane jest stosowanie serum przed zabiegiem prostowania i lokowania.

EFEKT NA WŁOSACH*:

    Zmniejszona łamliwość włosów,
    Naturalny połysk i gładkość,
    Włosy odżywione i nawilżone,
    Zahamowane rozdwajanie końcówek,
    Większa elastyczność i sprężystość włosów
    Włosy zdrowsze i mocniejsze.

* Główne zalety preparatu wskazane przez respondentki w przeprowadzonym badaniu konsumenckim.

__________________________________________________________________________________________

__________________________________________________________________________________________

Serum zamknięte jest w małym plastikowym opakowaniu o pojemności 15ml. Produkt dawkujemy przez pompkę, na włosy mojej długości (do ramion) wystarcza jedna pompka produktu. Na opakowaniu właściwym znajdziemy jedynie nazwę produktu, skład i informacje odnośnie producenta, reszta informacji znajduje się na kartoniku.
__________________________________________________________________________________________

__________________________________________________________________________________________

Produkt ma konsystencję taką jak jedwabie do włosów, bardzo przyjemnie pachnie, a zapach utrzymuje się długo na włosach. Używałam ją w następujący sposób: Jedną pompkę produktu wyciskałam na dłonie i rozsmarowywałam ją na dłoniach, a następnie wgniatałam we włosy, od około 10cm od nasady włosów. Używałam zarówno na mokre jak i na suche włosy.
__________________________________________________________________________________________

__________________________________________________________________________________________

Serum pomagało w rozczesywaniu włosów. Przy regularnym stosowaniu włosy stały się bardzo "sypkie" i miękkie, aksamitne w dotyku, błyszczące zdrowym blaskiem. Serum nie powodowało nadmiernego przetłuszczania się włosów. Nie miałam problemu z rozdwajającymi się końcówkami więc nie wiem jak serum sobie z nimi radzi. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z serum, dało lepsze efekty niż typowy jedwab do włosów.
__________________________________________________________________________________________

__________________________________________________________________________________________

SKŁAD: CYCLOMETHICONE, CYCLOPENTASILOXAMNE (AND) DIMETHICONOL, AMODIMETHICONE, PHENYL TRIMETHICONE, ISOHEXADECANE (AND) POLYISOBUTANE, PARFUM, ISOPROPYL MYRISTATE, GLYCINE SOJA (SOYBEAN) OIL, CARTHAMUS TINCTORIUS (SAFFLOWER) SEED OIL, LINOLEIC ACID, TOCOPHERYL ACETATE, RETINYL PALMITATE, GERANIOL

Cena: 9,90 zł (15,80 zł) / 15 ml sklep online
__________________________________________________________________________________________

__________________________________________________________________________________________
Ten produkt otrzymałam w ramach współpracy z firmą Biovax jednak nie wpływa to na moją ocenę produktu i przedstawia moje obiektywne zdanie na temat kosmetyku - pamiętajcie jednak, że każdy z nas jest inny i moja opinia może różnić się z Waszym zdaniem na temat opisywanego produktu.
Bardzo dziękuję firmie Biovax za udostępnienie mi tego produktu do testów.
__________________________________________________________________________________________

Zapraszam Was do dołączania do grupy na Facebooku zrzeszającej blogerki urodowe ze Śląska:
__________________________________________________________________________________________

Przypominam, że znajdziecie mnie na Instagramie:

23/06/2013

Spotkanie blogerek.

Witajcie! Dzisiaj odbyło się spotkanie blogerek urodowych ze Śląska i chciałabym Wam pokazać szybką relację ze spotkania. O godzinie 11.14 wyjechałyśmy z Anią z Gliwic, dojechałyśmy na miejsce ok 12.30...Wchodzimy do kawiarni, a Pani mówi, że przecież spotkanie jest o 16... Sprawdzam na blogach... No faktycznie! Pomyliłyśmy godziny. Do tego tylko my zdolne jesteśmy. ;) poszłyśmy do McDonald's na Stawowej, po godzinie przyjechał mój K. i zabrał nas do Silesi - dziękuję Kochanie! Przed 16 przyjechałyśmy z powrotem pod miejsce spotkania, dziewczyny już wiedziały, że my byłyśmy "pierwsze" na spotkaniu :) (w dobie Instagramu nic się nie ukryje).
Jak widać plakietka już wisi na mojej ścianie z pamiątkami, która za tydzień będzie musiała zniknąć niestety :(
Dziękuję Skarbie za aparat, dzięki temu mogę Wam pokazać kilka zdjęć z dziś. Spotkanie było bardzo udane, dziewczyny świetne, było dużo śmiechu. Kosmetyki na wymianę i 2 paczuszki, których się nie spodziewała chyba żadna z nas (oprócz dziewczyn, które je organizowały) :)
Pyszna kawa i babeczka :)
Wymiana w toku, a i babeczka załapała się na zdjęcie :)
Pozowanie z kosmetykami wymiankowymi part 1 ;)
Pozowanie z kosmetykami wymiankowymi part 2 :)


W spotkaniu udział wzięły: 
no i ja oczywiście :)

PS. Nogi całe poobcierane od butów :( a wczoraj chodziłam w nich tak samo długo i nic. Dziękuję Skarb za plaster :* Jakby ktoś chciał zdjęcia to proszę o maila (możecie zostawić w komentarzu), ponieważ zdjęcia na blogu zmniejszam zawsze do rozmiarów 600x400px, wyślę Wam je w lepszej rozdzielczości :) pozdrowienia dla Oli, której miny są cudowne :) niejedna fotomodelka Ci pozazdrości mimiki :)

EDIT (23:05): Zdjęcia do pobrania są TUTAJ
__________________________________________________________________________________________

Zapraszam Was do dołączania do grupy na Facebooku zrzeszającej blogerki urodowe ze Śląska:
__________________________________________________________________________________________

Przypominam, że znajdziecie mnie na Instagramie:

21/06/2013

ŚLĄSKIE BEAUTY BLOGERKI!

Hej :) zapraszam Was do dołączania do grupy na Facebooku zrzeszającej blogerki urodowe ze Śląska:




INSTARGRAM

Hej Kochane, teraz szybciutko, popołudniu/wieczorkiem postaram się dodać właściwy post :) Doszłam do wniosku, że zaprzestaję pisanie postow pt. mobile mix, jeśli ktoś jest ciekawy co u mnie to zapraszam na blogowego instargama :)

Zapraszam do obserwowania :) kto ma? Zapraszam do zostawiania linków :)

 
Pierwsza opalenizna tego lata już zaliczona, dzisiaj dalsza część opalania przed akademikiem :)

19/06/2013

RECENZJA: Catrice Revoltaire Velvet Matt Lip Colour 02 NUDE ALARM.

Ufff ale gorąco! Na szczęście słoneczko troszkę odpuściło i na najwyższym piętrze w akademiku stało się minimalnie chłodniej, ale tak, czy siak jest duszno. Wszystko pięknie gdyby taki dzień spędzić gdzieś nad wodą, a nie w pokoju. Droga do centrum handlowego była katorgą. Jest tak gorąco, że na nic nie mam ochoty, na pisanie posta też nie bardzo, dobrze, że wczoraj ogarnęłam zdjęcia więc pójdzie z górki :)

Dzisiaj szybciutko o szmince Catrice. Niestety jest to pomadka z serii limitowanej, więc już jej nigdzie nie dostaniecie. Jest to moja druga matowa pomadka, o pierwszej pisałam TUTAJ - Revlon.
__________________________________________________________________________________________

__________________________________________________________________________________________

Szminka, którą posiadam jest z limitowanej serii Revoltaire i kupiłam ją gdy poszukiwałam idealnej pomadki nude. Opakowanie jest ciężkie, metalowe, z pięknym wzorkiem, który niestety się ściera. Opakowanie zamyka się na charakterystyczne "klik" dzięki czemu jesteśmy pewne, że się sama nie otworzy w torebce. Gładko wysuwa się z opakowania. Sama szminka jest kremowa i miękka, bez problemu pomalujemy nią usta, kolor jest na tle neutralny, że bez problemu poradzimy sobie z malowaniem ust bez lusterka :) szminka nie ma zapachu, ani smaku.
__________________________________________________________________________________________

 __________________________________________________________________________________________

Jeśli chodzi o kolor to jest to nude wpadający w brzoskwinię. Na ustach utrzymuje się ok 2h (bez jedzenia i picia), później zanika. Na pewno usta pomalowane tą pomadką nie przetrwają obiadu :) Pomimo tego, że jest to pomadka matowa to nie wysusza ust, jednak może podkreślać suche skórki. Pomadka ma średnie krycie, dla uzyskania delikatnego efektu jak na zdjęciach potrzebne są 2 warstwy kosmetyku, ale żeby była mocno widoczna należy się bardziej napracować i nałożyć nawet 4 warstwy, ja jednak preferuję naturalne nude, które pokazuję Wam niżej.
__________________________________________________________________________________________

 __________________________________________________________________________________________

Jak wygląda na ustach możecie zobaczyć poniżej, najpierw zdjęcie samej pomadki (2 warstwy), a następnie pomadki i błyszczyku, ponieważ raczej preferuję błysk na ustach, szczególnie latem.
__________________________________________________________________________________________
 
Następne usta prezentowane na blogu będą znacznie bardziej wyraziste :)