17/01/2016

DENKO: grudzień 2015.

Cześć, dzisiaj chcę pokazać Wam moje zużycia w minionym miesiącu. Nie nazbierało się tego bardzo dużo. O części produktów już pisałam na blogu, jednak niektóre kosmetyki się tutaj nie pojawiły, w związku z tym czas na krótkie recenzje tych produktów.


MAKIJAŻ:
W tej kategorii zawsze jest mało zużyć, większość produktów do makijażu wystarcza mi na długo, a niektóre używam zamiennie, w zależności od tego na jaki kosmetyk mam w danej chwili ochotę. W torbie ze zużyciami znalazł się korektor rozświetlający pod oko od Diadem, który bardzo polubiłam za przyzwoite krycie i za to, że pięknie wyglądał pod okiem, nie rolował się, nie wchodził w zmarszczki, nie ciemniał w ciągu dnia. Drugim produktem, który niestety się rozwalił, jest trio do konturowania od Dr Irena Eris z Provoke, wykończyłam bronzer, jak zawsze w przypadku takich produktów, a róż i rozświetlacz zostały w opakowaniu, niestety, przy ostatnich porządkach w toaletce zauważyłam, że kosmetyk się pokruszył, wylądował więc w zużyciach, TUTAJ możecie o przeczytać moją opinię to tym produkcie.

PIELĘGNACJA TWARZY:
Dwufazowy płyn do demakijażu oczu z Lirene był całkiem przyjemnym produktem, faktycznie racził sobie z wodoodpornym makijażem, nie zauważyłam obiecanego po 4 tygodniach wzrostu rzęs ponieważ...skończył się po 3 tygodniach. Gdyby był bardziej wydajny z pewnością zakupiłabym następną butelkę. Wykończyłam też 2 miniatury mojego ulubionego kremu Nuxe Creme Prodigieuse, obie zaczęte sporo czasu wcześniej. Krem dla mnie idealny, pięknie nawilża, cudownie pachnie, świetnie nadaje się pod makijaż. Jak wykończę wszystkie kremy, które posiadam w zapasie z pewnością kupię pełnowymiarowe opakowanie. Malutka próbka dziennego kremu Jean d'Arcel z serii kawiorowej na pewno nie zrobiła mi krzywdy, kosmetyk dobrze się wchłaniał, nadawał się pod makijaż, jednak po 3 użyciach nie jestem w stanie powiedzieć Wam nic więcej. Produkt znalazłam w TYM pudełku beGLOSSY.

PIELĘGNACJA CIAŁA:
Żel pod prysznic ma ładnie pachnieć, myć i nie wysuszać, nic więcej od niego nie wymagam - ten z Luksja Care Pro z masłem shea spełniał wszystkie moje oczekiwania. Za to olejek do kąpieli Vintage Body Oil z olejkiem makadamia wg mnie pachnie okropnie! Znalazłam go w TYM pudełku beGLOSSY i na pewno nie wrócę do tego produktu, jego używanie nie było dla mnie przyjemne, nie zauważyłam by jakoś świetnie wpływał na moją skórę, więc nie będę się męczyć używając go, udało mi się go zużyć ponieważ lałam sporą porcję przy każdej kąpieli. Kosmetyki z Cosmepick używa mi się bardzo przyjemnie, a wyszczuplający peeling o zapachu grapefruita i imbiru pojawił się na blogu TUTAJ. Za niewielką cenę możecie kupić w Rossmann przyzwoity peeling do ciała pod prysznic marki Isana o pięknym zapachu grapefruita i rabarbaru, który świetnie się u mnie sprawdzał, średnia moc zdzierania bardzo mi odpowiadała, a kosmetyk nie wysuszał i dobrze oczyszczał ciało. Kolejny peeling to Naobay z TEGO pudełka beGLOSSY, niestety nie jestem przekonana do jego zapachu (jakiś taki sfermentowany), kurczę chyba nie wpisuję w typowy kanon blogerki, która jest taka BIO i w ogóle ECO :) Boracay Body Cream od Clarena, który również znalazł się w beGLOSSY (TUTAJ) to dla mnie bardziej masło do ciała niż balsam, gęsta, treściwa konsystencja pozwalała na długotrwałe nawilżenie skóry. Z chęcią wypróbuję kosmetyk w pełnowymiarowej wersji. Jeśli chodzi o pielęgnację to zużyłam również antyperspirant Garnier Mineral, który sprawdzał się u mnie bardzo dobrze, szczególnie latem, kiedy przerzuciłam się z kulek na antyperspiranty, mam wrażenie, że wtedy właśnie lepiej sprawdzają się u mnie dezodoranty.

PIELĘGNACJA WŁOSÓW:
Szampony Alterra bardzo dobrze się u mnie sprawdzają, jak na razie każda wersja odpowiadała moim włosom, które były miękkie, oczyszczone i błyszczące, bez wysuszenia skalpu. Olejek arganowy od Bioelixire wystarczył mi na bardzo długo. Chociaż nazwa jego jest nadana na wyrost - olejku arganowego jest tam niewiele. Ładnie wygładzał włosy, nie obciążał ich.

A jak Wasze zużycia?

13 comments:

  1. Nie miałam nic z tych produktów...
    Spore denko :)

    ReplyDelete
  2. Całe Twoje denko jest dla mnie kompletnie nowością, bo nie znam żadnego z produktów :D
    A moje zużycia siedzą na blogu od kilku dni ;)

    ReplyDelete
  3. mi zawsze idzie dośc opornie zużywanie kosmetyków, a zwłaszcza kolorówki :P

    ReplyDelete
    Replies
    1. Staram się nie wyciagać nowych produktów z zapasów, dopóki nie wykorzystam tego obecnie używanego, ale czasami sięt o nie udaje - obecnie mam 3 szampony zaczęte :P

      Delete
  4. Ja też powoli zużywam kolorówkę. Jedyne co, to pudry schodzą mi dość szybko ;).

    A Twoje zużycia przyzwoite całkiem. Nic się raczej nie marnuje u Ciebie ;).

    ReplyDelete
    Replies
    1. A mi nic nie idzie szybko z kolorówki :P

      Delete
  5. Mam ten olejek z Vintage Body Oil i mi zapach nie przeszkadza, chociaż mógłby być lepszy ;)

    ReplyDelete
  6. ciekawe produkty :)

    ReplyDelete
  7. Ojej dużo udało ci się zużyć. Mi z tym zawsze schodzi dłużej :)

    ReplyDelete
  8. Ten peeling z ISANY mnie ciekawi :)

    ReplyDelete
  9. Bardzo lubię ten szampon do włosów z Alterry, jego zapach przypomina mi dzieciństwo.

    ReplyDelete
  10. Cieszymy się, że nasz Boracay Body Cream przypadł Ci do gustu :)

    ReplyDelete