18/01/2014

RECENZJA: NIVEA Deodorant, Energy Fresh Roll-on.

Hej hej :) siedzę sobie właśnie z kawką przed komputerem i w związku z tym, że dziś skończyłam kolejne 2 projekty i wyładowały w teczce z napisem "do oddania", zdecydowałam, że poświęcę chwilkę czasu i napiszę dla Was recenzję, a później wrócę do nauki - w końcu w środę Politechnika zaczyna sesję zimową. 
Dzisiaj będzie szybka notka na temat kulki od Nivea, którą użyję jeszcze kilka razy i wyląduje w styczniowym projekcie denko. Kupiłam ją ponieważ byłam znudzona już moimi ulubionymi kulkami mineralnymi z Garniera, a nie lubię dezodorantów - chociaż ostatnio kupiłam taki właśnie produkt i mam zamiar go używać - wróciłam znowu do Garniera.
 
 
Opakowanie jest szklane, z plastikową kulką oraz zakrętką, dobrze leży w dłoni, nie wyślizgnie mam się nawet z mokrych rąk. Kulka nie zacina się, dozuje również odpowiednią ilość produktu, jednak zauważyłam podczas przewożenia jej z sobą, że może z niej cieknąć produkt, raz wszystkie kosmetyki były oblepione tym produktem. Szata graficzna przyjemna do oka, wszystkie potrzebne informacje są zamieszczone, również na dwustronnej nalepce.

Sam kosmetyk ma dosyć gęsta formułę i ładnie pachnie, nałożony na pachy nie podrażnia ich, nawet jeśli są świeżo depilowane - nie powoduje pieczenia. Niestety bardzo wolno się wchłania i pomimo tego, że nakładam do kilka minut przed założeniem bluzki to pachy dalej się do niej kleją.
Stopień ochrony przed potem? Nikły, jeśli nie masz problemów z nadmiernym poceniem to z pewnością ten produkt sobie poradzi, jednak, gdy potrzebujesz dodatkowej ochrony to nie licz na ten kosmetyk. Mi wystarcza poziom ochrony, który zapewnia, jednak w sytuacjach stresowych może sobie nie poradzić i wolę sięgnąć po coś co będzie mnie lepiej chronić przed potem. Wydajność duża - używałam pół roku zanim się skończył. 

Cena ok. 10 zł / 50 ml

12 comments:

  1. Miałam go niedawno i niestety nie chronił. Lubię tego typu kosmetyki od Nivei i nawet mam swojego ulubieńca (pure&sensitive), ale ten to zdecydowany bubel.

    ReplyDelete
    Replies
    1. też tak sądzę, przyjemny zapach to za mało żeby produkt był dobry, ten ma zdecydowanie za dużo wad.

      Delete
  2. Też go miałam ale poza przyjemnym zapachem nie ma nic więcej do zaoferowania... Na pewno za słaby dla mnie...

    ReplyDelete
  3. Potrzebuję dobrej ochrony, więc pozostanę przy moim sprawdzonym antyperspirancie z Vichy.

    ReplyDelete
  4. Ja zdecydowanie wolę antyperspiranty w sprayu ;)

    ReplyDelete
  5. najlepszy jaki używałam antyprespiran to był Garnier roll on nigdy mnie nie zawiódł...najlepszy polecam!!!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. jak pisałam w notce, też bardzo lubię Garniera :)

      Delete
  6. potrzebuje dobrego antypespirantu. jaki polecacie? mieszkam za granica (anglia) i zalezy mi zeby byl tutaj dostepny.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Podobno dobry jest Vichy, myślę, że jest dostępny u Ciebie i ja polecam Garnier, nie ważne, czy kulka, czy spray - obie wersje są super!

      Delete
  7. zraziłam się do kulek, kiedy zniszczyły mi kilka bluzek - teraz stawiam na Dove w sprayu

    ReplyDelete