22/02/2012

RECENZJA: Inglot - Duraline ***100. post***

Hej dziś przychodzę do Was z recenzją płynu firmy Inglot - Duraline. A przy okazji piszę swojego 100. posta na moim blogu i chciałam Wam podziękować za to, że jesteście, czytacie, komentujecie ;) Bardzo dużo radości daje mi prowadzenie tego bloga właśnie dzięki Wam - ponieważ wiem, że mam dla kogo pisać. W związku z tym, że napisałam już tyle postów planuję ROZDANIE w najbliższym tygodniu ;)

A teraz do rzeczy... ;)

Inglot - Duraline (Płyn utrwalający do makijażu)


OD PRODUCENTA:
Duraline to płyn, który umożliwia aplikację na mokro prasowanych i sypkich cieni do powiek. Podkreśla głębię koloru i przedłuża trwałość makijażu. Może być stosowany również do pudrów prasowanych, pudrów sypkich, bronzerów i róży.

Skład: Isododecane, Bis-vinyl Dimethicone/Dimethicone Copolymer, Capryl Glycol, Phenoxyethanol, Hexylene Glycol.

Zacznę od tego, że jest to mój HIT!

Kupiłam pod wpływem opinii na wizażu.

Zacznę od spraw technicznych: produkt zamknięty jest w przezroczystym szklanym opakowaniu, a sam płyn pobieramy za pomocą pipetki, bardzo podoba mi się to rozwiązanie, chociaż podobno z czasem się psuje...;/ Nie ma problemu z pobraniem odpowiedniej ilości produktu. Sam płyn jest także przezroczysty, bezzapachowy (przynajmniej ja zapachu nie czuję), konsystencję ma oleistą.
Ze spraw technicznych to chyba tyle. Teraz co sądzę o kosmetyku.

No więc najpierw przedstawię jak go używam. Mianowicie robię to na 2 sposoby.

Pierwszy to używam płynu jak zwykłej bazy pod cienie, czyli biorę kropelkę płynu na palec i wklepuję w powieki, na to później nakładam cienie. W tym przypadku muszę powiedzieć, że płyn sprawuje się super: podbija kolor cieni, przedłuża trwałość - u mnie do ok 12h, makijaż staje się wręcz wodoodporny! Cienie dobrze się na nim rozcierają, nie zbierają się później w załamaniach powieki, nie osypują się.

Drugim sposobem jest zmienienie cienia w płynny przed nałożeniem go na powiekę, ja robię to tak, że daję na dłoń kropelkę płynu i zanurzam w nim pędzel już z cieniem - koniecznie nie odwrotnie! Możemy sobie cień przez to zepsuć! I później dopiero nakładam na powiekę, tutaj HIT: cień utrzymuje się bez konieczności poprawek nawet do 20h - sprawdziłam w sylwestra, jako, że musieliśmy dojechać do Wrocławia to malowałam się o g.13, wróciliśmy ok g. 10 dnia następnego - a makijaż oczu przeżył nawet drzemkę w pociągu!

Drugim sposobem możemy wyczarować oczywiście kreski jakiego koloru chcemy - musimy mieć tylko taki cień ;) Oczywiście ten sposób także podbija kolor cieni i nie ma problemów z aplikacją "koloru" na powiekę.

Cena: 20zł/9ml

Dostępność: stanowiska i sklepy INGLOT

Minusem jest to, że data ważności od otwarcia to tylko 9 miesięcy przy dużej ilości kosmetyku.

A teraz porównanie BEZ i Z Duraline:
A dla porównania przypomnę, że baza ArtDeco kosztuje ok 35 zł, a ja wolę jednak tańszy i lepszy Duraline.

POLECAM!

7 comments:

  1. Nie słyszałam o tym nigdy, ale wygląda ciekawie :) może kupię zamiast bazy - w końcu ma 2 zastosowania, a nie jedno jak baza :>

    ReplyDelete
  2. Bardzo fajna recenzja ;)

    Z miłą chęcią bym go przetestowała. :)

    ReplyDelete
  3. Przetestuję go na pewno ;)

    ReplyDelete
  4. Fajny produkt, jak skończę Inglotowską bazę pod cienie kupię ten płyn.

    ReplyDelete
  5. Wow, rzeczywiscie widac efekt na tych swatchach

    ReplyDelete
  6. Bardzo ciekawy produkt! Nie wiedziałam, że takie coś istnieje :D muszę się zaopatrzyć.

    ReplyDelete