28/02/2014

Recenzje z saszetki [1] LUTY 2014.

Witajcie! Tym postem chciałabym rozpocząć nową serię notek na blogu. Zrezygnowałam z podsumowywania miesiąca pod względem wydanych pieniążków na kosmetyki, ale od tego miesiąca pojawił się na Facebooku album ze zdjęciami zakupów, czy paczuszek współpracowych - jeśli jesteście ciekawe jak pod tym względem wyglądał miniony miesiąc to zapraszam TUTAJ. Dalej prowadzę projekt denko i wg mnie idzie mi całkiem dobrze, zapasy kosmetyczne się powoli kurczą. 

Zdecydowałam jednak, że mam całą masę produktów zamkniętych w saszetkach i wypadałoby je zużyć :) aby się do tego zmotywować wymyśliłam sobie projekt "Recenzje z saszetki" i będę publikować co miesiąc o co uszczupliły się moje zapasy, razem z krótkim opisem. jeśli macie ochotę to zapraszam do zabawy razem ze mną :)
1) Lirene - Maseczka Peeling Drobnoziarnisty wygładzenie i poprawa kolorytu.
Gdy jadę do rodziców staram się ograniczyć mój bagaż do minimum i właśnie w takiej sytuacji znalazłam ten kosmetyk. Drobne drobinku zanurzone w żelu, nie pieni się, pięknie pachnie .Saszetka wystarcza na 3 użycia, używam go co 3 dni, ponieważ jest to mocny ścierak. Radzi sobie bardzo dobrze ze wszystkimi suchymi skórkami, pozostawia buzię aksamitną w dotyku, odświeżoną, ale nie podrażnioną - chociaż przy codziennym używaniu buzia na pewno będzie podrażniona. Bardzo lubię ten peeling. 

Znajdziemy go również w pełnowymiarowym opakowaniu, które obecnie posiadam - Lirene Peeling Drobnoziarnisty wygładzająco-oczyszczający cena: ok. 16 zł / 75 ml, obecnie dostępny w Biedronce za  10,49 zł.
Formuła peelingu zawiera delikatne drobinki peelingujące, które skutecznie usuwają martwy naskórek, odsłaniając odświeżoną, pełną blasku skórę o jednolitym kolorycie. Dzięki zawartości wyciągu z lotosu i lilii wodnej peeling optymalnie nawilża oraz zapewnia skórze aksamitną gładkość i elastyczność. Naturalny wyciąg z cytryny, dzięki zawartości witamin A, C, B i PP wzmacnia i pielęgnuje skórę. Formuła peelingu drobnoziarnistego przygotowuje skórę do lepszego wchłonięcia maseczki lub innych kosmetyków pielęgnacyjnych. Szczególnie polecany dla cery normalnej i mieszanej. 

Cena: 2,49 zł / 10 ml
2) Marion - Nature Therapy - 60 sekundowa maseczka do włosów - ocet z malin & koktajl owocowy.
Maseczka zamknięta jest w saszetce, którą możemy zamknąć po użyciu pierwszej porcji kosmetyku, bo z założenia ma wystarczać nam na 2 aplikacje, jednak przy mojej długości włosów - trochę poza ramiona, wystarcza na 3 aplikacje. Sama maseczka jest dosyć gęsta, jasno różowego koloru i pięknie pachnie, a zapach pozostaje na włosach do kolejnego mycia. Nakładamy ją na umyte włosy na minutę i spłukujemy, ja zwykle miałam ją na włosach dłużej, tyle ile zajęło mi umycie całego ciała, ponieważ, gdy używam odżywek itp to najpierw myję włosy, nakładam maseczkę, a później zajmuję się resztą ciała. Jeśli chodzi o działanie to nie zauważyłam żadnych spektakularnych efektów. Włosy były przyjemne w dotyku, jednak mam wrażenie, że się puszyły bardziej i były podatne na elektryzowanie się, ładnie lśniły.

Panujący obecnie trend powrotu do natury, zainspirował Laboratorium Marion Kosmetyki do stworzenia nowej serii do pielęgnacji  włosów opartej na occie z malin, wzbogaconej dodatkowo owocowymi ekstraktami. Właściwości octu znane były od wieków, jednakże dopiero nowa biotechnologia potrafi w pełni wykorzystać jego dobroczynne działanie. Seria Nature therapy to wyjątkowa kombinacja natury i nowoczesnej technologii dla naturalnie zdrowych włosów, nie zawiera parabenów, SLES i SLS. Stworzona  została do pielęgnacji wszystkich rodzajów włosów, szczególnie wymagających wzmocnienia, w celu przywrócenia im blasku, siły i elastyczności.
60 sekundowa Maseczka o świeżym zapachu malin, zawiera wysoko skoncentrowane składniki aktywne, które wnikają głęboko we włosy, zapewniając skuteczność działania już po 1 minucie od nałożenia.

Cena: ok. 2,30 zł / 15ml

3) Perfecta - Peeling gruboziarnisty cera tłusta i mieszana.
Peeling przyjemnie pachnie, jest koloru turkusowego z drobinkami orzecha włoskiego, które są zatopione w nim w dużej ilości. Jest to mocny zdzierak i trzeba z nim uważać, na pewno nie polecam używania go na sucho, z pewnością zrobimy sobie nim krzywdę, nakładany na wilgotną twarz daje bardzo dobre rezultaty, musimy jednak uważać żeby nie pocierać nim zbyt mocno twarzy. radzi sobie świetnie z wszystkimi suchymi skorkami, nierównościami na twarzy, a buzia po zmyciu jest w świetnym stanie - aksamitna, gładka, aż chce się ją dotykać. Nie powoduje wysypu niespodzianek, nie powoduje uczucia ściągnięcia cery, świetnie przygotowuje buzię pod maseczki! Używam max. 2 razy w miesiącu, jedna saszetka wystarcza spokojnie na minimum 2 użycia.

Aktywny peeling z drobinkami orzecha włoskiego polecany dla osób w każdym wieku, do pielęgnacji cery tłustej i mieszanej.

Wyjątkowo dokładnie usuwa martwe komórki naskórka, wygładza powierzchnię skóry, oczyszcza pory i niweluje wszelkie niedoskonałości cery. Zawiera minerały morskie, odżywczy koktajl z witamin E - C - F, a także miód z dzikich kwiatów, który odświeżą cerę i nadaje jej ładny, zdrowy koloryt.

Zwiększa skuteczność kremów i maseczek.

Sposób użycia: Nałożyć na umytą skórę twarzy, delikatnie masować okrężnymi ruchami przez 1-2 minuty omijając okolice oczu. Następnie zmyć ciepłą wodą. Stosować 1-2 razy w tygodniu.

Cena: ok. 2 zł./ 10 ml
4) Dermedic - HydraIN2 - Maseczka aktywnie nawilżająca.
Przyjemna maseczka, która podzielona jest na 2 saszetki, a jedna taka saszetka wystarcza na 2 użycia. Konsystencję ma jak krem, wchłania się prawie w całości, nadmiar po 20 minutach wmasowuję w buzię, lub ściągam chusteczką, czy płatkiem kosmetycznym. Nie pozostawia klejącej, ani tłustej warstwy na buzi. Maseczka nie zapycha, przyjemnie nawilża buzię, cera jest promienista, wygląda świeżo, jest wypoczęta. Bardzo fajna maseczka, ale jest sporo dobrych maseczek w niższych cenach.


Maseczka zawiera kompleks składników aktywnych intensywnie nawilżających skórę. Wygładza naskórek, poprawia elastyczność i jędrność skóry. Zastosowane w maseczce substancje aktywne wykazują działanie kondycjonujace skórę. Maseczka łagodzi podrażnienia spowodowane czynnikami zewnętrznymi.

Polecany dla: skóra sucha, wrażliwa, odwodniona skłonna do alergii.

Sposób użycia:
Nanieść równą warstwę maseczki na oczyszczoną i suchą skórę twarzy, szyi i dekoltu. Nie wcierać. Pozostawić na ok. 15-20 minut (skóra wchłonie odpowiednią ilość składników nawilżających). Pozostałość delikatnie usunąć płatkiem kosmetycznym lub wmasować nadmiar produkt. Maseczka przeznaczona do stosowania 1-2 razy w tygodniu.

Cena: ok 9 zł / 15 ml

27/02/2014

RECENZJA: Safira - Aloe Vera Gel, żel do ciała z aloesem.

Cześć! Przed opublikowaniem postu ze zużyciami chciałabym pokazać Wam kosmetyk, który "wykończyłam" w tym miesiącu i napisać o nim więcej niż kilka zdań w projekcie denko. Jeśli jesteście ciekawe jak używałam tego produktu i jak się sprawdził to zapraszam do czytania dzisiejszej recenzji.
Aloes działa terapeutycznie oraz stymuluje procesy regeneracyjne, które zachodzą w skórze. Te unikalne cechy pozwalają stosować żel między innymi do łagodzenia oparzeń, podrażnień skóry i ukąszeń owadów. Aloe Vera Barbadensis zawiera także substancje o silnych właściwościach bakteriobójczych oraz grzybobójczych.

Żel z aloesem - doskonale nawilżający, przeznaczony do pielęgnacji twarzy, całego ciała i włosów. Zawiera skoncentrowany wyciąg z Aloe Vera Barbadensis (aż 41 % czystego aloesu), rośliny od wielu wieków znanej ze swoich właściwości antyseptycznych i odżywczych, szeroko wykorzystywanej w przemyśle kosmetycznym. Żel z aloesem nadaje się do każdego rodzaju cery w każdym wieku. Doskonale nawilża, poprawia elastyczność, szybko się wchłania, koi podrażnienia i zaczerwienienia skóry. Jest również świetnym podkładem pod makijaż. Koi skórę podrażnioną depilacją i goleniem. Zapobiega powstawaniu stanów zapalnych po użyciu wszelkiego typu maszynek do golenia. Natychmiast przywraca równowagę podrażnionej cerze.

Świetny do układania włosów, szczególnie przetłuszczających się i ze skłonnością do łupieżu. Skutecznie łagodzi stany zapalne skóry, w tym skóry głowy. Jednocześnie chroni włosy przed niekorzystnym wpływem zanieczyszczonego środowiska.

Żel z aloesem jest niezastąpionym produktem, który można stosować przez cały rok do pielęgnacji skóry całego ciała i włosów.

Miąższ aloesu zawiera ponad 140 biologicznie czynnych składników m.in. aminokwasy (endogenne i egzogenne), enzymy (lipazę, amylazę, celulazę i inne), witaminy (z grupy B, kwas foliowy, C, A, cholinę oraz wszystkie rozpuszczalne w wodzie), związki mineralne: wapnia i magnezu, fosforu, sodu, cynku, żelaza, manganu, chromu, miedzi, germanu, nienasycone kwasy tłuszczowe (linolowy, linolenowy, stearynowy), naturalny kwas salicylowy.
Po tym co napisał producent byłam bardzo ciekawa tego kosmetyku, ale podchodziłam do niego również z wielką rezerwą, ponieważ kosmetyki, które maja takie obszerne zastosowanie nie wzbudzają mojego zaufania. Jednak zacznę od początku. Kosmetyk mieści się w przezroczystym plastikowym słoiczku, który dodatkowo zabezpieczony był folią, byłam więc pewna, że nikt tam palców nie wkładał przede mną. 

Produkt ma konsystencję żelu i pachnie delikatnie, dosyć przyjemnie, mi ten zapach nie przeszkadza, szybko się ulatnia. Żel ma bardzo dużą wydajność. Jak go używałam i jak się w tych celach sprawdzał?

1) WŁOSY:
To było główne przeznaczenie tego kosmetyku, używałam go jako maseczkę na włosy. Nakładałam minimum pół godziny przed ich umyciem, później myłam je delikatnym szamponem. Po użyciu włosy były dobrze nawilżone, przestały się przetłuszczać, skalp był bardzo dobrze nawilżony. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam, że włosy są miękkie w dotyku, ładnie lśnią.

2) CIAŁO:
Używałam np. po goleniu, aby zmniejszyć podrażnienia i dobrze się sprawował, nie używałam na całe ciało ponieważ zostawia lepką warstwę i ubrania od razu by się przyklejały do mnie.

3) TWARZ:
Nakładałam jako maseczkę, na około 20 minut, albo na noc, ponieważ jako krem pod makijaż, pomimo zapewnień producenta się nie nadaje, pozostawia na buzi lepką warstwę. Żel mnie nie zapchał, pomagał w eliminowaniu podrażnień, jednak nie zauważyłam żeby działał na trądzik.
Cena: 23,80 zł / 300 ml

Składniki (INCI): Aqua, Aloe Vera Barbadensis Lear Juice, Glycerin, TEA, Carbomer, EDTA, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, CI 47005, CI 42090.
Ten produkt otrzymałam w ramach współpracy z firmą Safira jednak nie wpływa to na moją ocenę produktu i przedstawia moje obiektywne zdanie na temat kosmetyku - jednak każdy ma inną skórę więc możecie mieć odmienne zdanie na jego temat.
Bardzo dziękuję firmie Safira za udostępnienie mi tego produktu do testów.

26/02/2014

RECENZJA: Label Douche Smoothie - żel pod prysznic Mango Marakuja oraz Gruszka i Kiwi.

Witajcie! Dzisiaj mam dla Was smakowity post o 2 żelach pod prysznic, które na spotkaniu blogerek, a dokładniej na Jesiennej Herbacie Blogerskiej (na której chyba wszystkie piłyśmy kawę ;P) od Oli cosasyminimas.blogspot.com. Czekały chwilkę na swoją kolej, jeden już zużyłam, a drugi właśnie używam.
Oba produkty zamknięte są w poręcznych, przezroczystych, plastikowych butelkach o pojemności 250 ml. Zamykanie jest na klik, otwór odpowiedniej wielkości, a szata graficzna opakowania jest miła dla oka. Jeśli chodzi o konkretne wersje zapachowe:
Żel Mango Marakuja ma pomarańczowy kolor, wraz z brązowymi pestkami (?) których nie jest dużo w produkcie, nie zauważyłam, aby miały one jakieś działanie peelingujace. Pachnie pięknie, słodko, a zapach utrzymuje się około godziny na ciele. Średnio się pieni, jednak, gdy myję się gąbką nie przeszkadza mi to. Żel ten nie wysusza ciała, dobrze myje. Ogólnie poprawny kosmetyk o pięknym zapachu, a właśnie na tym mi najbardziej zależy.
Jeśli chodzi o wersję Gruszka Kiwi to jest koloru zielonego, z drobnymi czarnymi ziarenkami, które jak u poprzednika nie mają właściwości peelingujących. Ten żel dużo mocniej się pieni, tworzy gęstą aksamitną pianę, dobrze myje, a jego zapach pozostaje na skórze około godziny. Jednak mam wrażenie, że niesamowicie wysusza moją skórę! Nic innego w pielęgnacji nie zmieniłam, a moje ciało jest obecnie mega wysuszone! Ratuję się olejami, odżywczymi kremami, ale odżywianie tak bardzo przesuszonej skóry sprawia mi dużo trudności.

Żele są dostępne w Intermarche w cenie: ok. 5 zł / 250 ml

23/02/2014

RECENZJA: Mary Kay Tusz do Rzęs Lash Love Lenghtening.

Witajcie! Pozostaję przy tematyce kolorówki, dzisiaj podczas robienia makijażu chwyciłam za aparat i postanowiłam uwiecznić moje rzęsy przed malowaniem i po poszczególnych warstwach tuszu, raz pomadke, którą ostatnio bardzo lubię. A na Facebooku zapytałam Was jaką recenzję chcecie najpierw. Wybrałyście tusz, więc o nim będzie dzisiejszy post.
Tusz dostałam na spotkaniu blogerek, oprócz niego dostałam również metaliczną kredkę do powiek, o której napiszę innym razem. Bardzo cieszyłam się z tych kosmetyków, ponieważ od jakiegoś czasu chciałam mieć w swojej kosmetyczce coś właśnie tej marki. Na początku co producent ma do powiedzenia o swoim produkcie:
Tusz zapakowany jest w kartonik, który wygląda elegancko, zaś opakowanie właściwe produktu jest miłe dla oka i wygodne w użytkowaniu. Szczoteczka jest silikonowa, własnie takie szczoteczki lubię. Ta nie jest prosta, a wygięta w łuk. Tusz ma dużo delikatniejszy zapach niż większość produktów tego typu. A jeśli chodzi o jego konsystencję to jest bardzo mokry, używam go od grudnia (tak, wiem, tusz zmienia się co 3 miesiące i za niedługo wypadałoby go wyrzucić) i nie zgęstniał ani odrobinę. Kolor to intensywna czerń.

Jeśli chodzi o efekt na rzęsach to możecie zobaczyć na zdjęciach, mi się efekt podoba, ale dopiero po 3 warstwach. Oczywiście zauważyłam, że gdy powieki maluję cieniami i mam nimi oprószone rzęsy to są grubsze, ale to jest normalne. Efekt przedstawiony na zdjęciach jest taki jaki uzyskuje przy dziennym makijażu - delikatnej kresce na oku.
Tusz nie odbija się na górnej powiece, nie rozmazuje się, nie kruszy się w ciągu dnia. jeśli chodzi o jego zmywanie to nie ma z tym problemu, radzi sobie zarówno mleczko, jak płyn micelarny, czy płyn dwufazowy, żel do mycia twarzy też się sprawdza.

Cena około 70 zł.

22/02/2014

RECENZJA: Paese Long Cover Fluid 01 Jasny Beż.

Witajcie! Na jednym ze spotkań blogerek, podczas tradycyjnego wymieniania się kosmetykami, które nam nie pasują, ale może zadowolą inną osóbkę, dorwałam podkład od Kapryska. Kolor mi odpowiadał, więc zdecydowałam, że zabiorę się za testy tego produktu.
Podkład kryjący o przedłużonej trwałości. 
Kremowa i bardzo komfortowa konsystencja podkładu doskonale ujednolica kolor skóry i ukrywa wszelkie niedoskonałości cery, czyniąc ją świeżą i promienną przez cały dzień, bez konieczności poprawek. Podkład jest odporny na pot i wodę, a dzięki zawartości lotnych olejków nie zatyka porów. Nie pozostawia śladów na ubraniach. Nie ściąga i nie wysusza skory, jest bardzo trwały, wspaniale się rozprowadza, nie podkreśla porów. Zawiera filtr przeciwsłoneczny SPF 6. 
Składniki aktywne: masło karite, kompleks witamin A, C, E i B5.
Podkład zamknięty jest w ciężkiej szklanej butelce, która wygląda elegancko na toaletce. Opakowanie nie posiada pompki, jedynie szpatułkę, którą nabieramy fluid, jest to kłopotliwe, gdy niewiele produktu pozostaje na dnie i na ściankach, wtedy posiłkowałam się pędzelkiem do korektora, dzięki czemu udało mi się zużyć produkt praktycznie do końca.

Jeśli chodzi o sam kosmetyk to jest dosyć gęsty, nie spływa ze szpatułki, ale przy tym nie jest ciężki i dobrze się go rozsmarowuje na buzi, zarówno nakładany pędzlem, jak i Beauty Blenderem. Nie posiada żadnych drobinek. Kolor jaki posiadam to jasny bez i jest 2 kolorem z palety odcieni. Jest to jasny odcień typowo beżowy, nie posiada żółtych, ani różowych tonów, określiłabym jako neutralny. Nadawał się dla mnie wczesnym latem (przed tym zanim się opaliłam) i zimą, gdy opalenizna zelżała. Bedzie pasował osobom z jasną karnacją, najjaśniejszy kolor na prawdę jest jasny. Zapach kosmetyku jest jak dla mnie średni, pachnie jak...fluid pomieszany z przyprawą do zup Maggi, co niektóre osoby będzie bardzo irytować.
Fluid dobrze rozprowadza się na twarzy, ma dobre krycie, określiłabym je jako średnie do mocnego. Jednak nie tworzy efektu maski. Wykończenie na buzi jest bardzo naturalne, jednak pozostawia na twarzy tłustą warstwę, która mi przeszkadza, jestem posiadaczką cery o normalnym poziomie nawilżenia, w kierunku do suchości, a po około 3 godzinach moja cera była bardzo tłusta, pomimo użycia pudru na podkład, jednak wtedy wystarczało przyłożyć chusteczkę higieniczną, aby zebrać nadmiar tłustej warstwy i przypudrować ponownie buzię i makijaż przez kolejne 8 h będzie wyglądać już dobrze. Dłużej podkładu na buzi nigdy nie miałam. Nie ściera się w ciągu dnia.

Podkład jest bardzo wydajny, ponieważ niewielka jego ilość pozwala na dokładne przykrycie niedoskonałości takich jak: przebarwienia, sińce pod oczami, małe wypryski, jedynie może być problem ze z większymi zmianami skórnymi oraz na przykład z rankami po rozdrapaniu niespodzianek na twarzy, wtedy musimy się bardziej napracować. Podkreśla delikatnie suche skórki, jednak pod tym względem nie jest tragicznie. Nie zapycha, nie podrażnia. Nie zauważyłam żeby się utleniał - ściemniał.

Cena: ok. 30 zł / 30 ml
Myślę, ze wrócę do tego podkładu, gdy zużyję wszystkie zapasy fluidów. Ten już wylądował z torbie z denkiem :)

14/02/2014

Wszystkiego najlepszego! + konkurs

"Dla dzieci miłość to uczucie; dla dorosłych to decyzja. Dzieci czekają, by przekonać się, czy ich miłość jest prawdziwa, patrząc, jak długo trwa; dorośli czynią ją prawdziwą, wykazując się niezłomnością w swym postanowieniu."
Wszystkiego dobrego z okazji Walentynek, dużo miłości, ciepła, zaufania i zrozumienia dla par, oraz szczęścia w poszukiwaniach da osób, które wciąż czekają na swoją drugą połówkę.


2012

fotograf: 
make up: 

Pamiętajcie, że na fan page odbywa się konkurs! TUTAJ możecie się zgłosić, a do wygrania:

13/02/2014

Konkurs!

Konkurs! Trwa 13.02.2014-20.02.2014.

Aby wziąć udział należy:
1) być fanem Mój mały kosmetyczny świat.
2) być publicznym obserwatorem bloga www.asiablog.pl
3) udostępnić publiczne zdjęcie na swojej tablicy.
4) polubić zdjęcie.
5) w komentarzu napisać nick pod jakim obserwujesz blog.

Do wygrania:
Lirene - Regenerująco-nawilżający krem odżywczy na dzień i na noc.
Pharmaceris - REGENERUJĄCY KREM OCHRONNY do rąk LIPO-PROTECT
Joanna -Peeling myjący z truskawką, wygładzający.
Lirene - Balsam Rubin Charm.
Lirene - BODY BB Fluid-balsam do ciała karnacja jasna.
Under Twenty - Anti! Acne Intense termoaktywny peeling wygładzający.
Lirene - Miodowy nektar do mycia ciała
Lirene - Balsam z jabłkiem Nowojorski Hip Hop
L'Biotica Biovax - Intensywnie regenerująca maseczka, naturalne oleje.
Dermo Minerały - Maseczka odżywczo oczyszczająca.

10/02/2014

RECENZJA: Lirene - Płyn micelarny z tańczącymi drobinkami z wit.E

Witajcie! Miniony tydzień został zasypany przez sporą liczbę blogerek zdjęciami cudownych paczek od Pań z Instytutu Dr Irena Eris, w związku z tym postanowiłam pokazać Wam produkt marki Lirene, który obecnie używam, a jest to Płyn micelarny z tańczącymi drobinkami z wit.E z serii Youngy20+, czyli właśnie dedykowany do takiej osoby jak ja.
  
Produkt zamknięty jest w poręcznej butelce, która jest typowa do większości kosmetyków marki Lirene. Butelka jest przezroczysta, widzimy ile produktu w niej zostało, a otwór dozujący jest odpowiedniej wielkości - nie musimy się bać, że podczas aplikacji na wacik porozlewamy cały kosmetyk dookoła. Sam płyn jest przezroczysty z mnóstwem kolorowych (pomarańczowych i żółtych) drobinek, które zawierają witaminę E. Kosmetyk pachnie przyjemnie, słodko, zapach nie jest już wyczuwalny podczas aplikacji.

Przed aplikacją należy wstrząsnąć opakowanie, aby wprawić drobinki w ruch i żeby część z nich wylądowała na waciku.
Czas na działanie. Podczas używania kosmetyku kapsułki pękają i witamina E zostaje na skórze. Samo używanie jest przyjemne, przez to, że kosmetyk się nie pieni, szybko się wchłania, raczej nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze - chyba, że użyjemy go na prawdę dużo. Nie pozostawia tłustej warstwy na buzi. Używałam go już po zmyciu buzi żelem, więc dobrze sobie radził z ewentualnymi resztkami makijażu. Nigdy nie był używany do oczu, więc nie mam pojęcia czy je podrażnia. Nie powoduje uczucia ściągnięcia cery, delikatnie nawilża buzię. Świetnie sprawdza się rano, aby odświeżyć buzię. Pozostawia ją przyjemną w dotyku, czystą i świeżą.

Cena: ok 14 zł / 200 ml.
Ten produkt otrzymałam w ramach współpracy z firmą Lirene jednak nie wpływa to na moją ocenę produktu i przedstawia moje obiektywne zdanie na temat kosmetyku - jednak każdy ma inną skórę więc możecie mieć odmienne zdanie na jego temat.
Bardzo dziękuję firmie Lirene za udostępnienie mi tego produktu do testów.